my i oni

Dzisiaj spotkałam stadko dzików. Wyglądały groźnie, ale nie zwracały na mnie uwagi. Rozpaczliwie szukały czegoś do jedzenia. Poczyniły trochę szkód. Działkowcy będą wściekli – wszystkie zwierzęta im przeszkadzają. Szpaki zjadają owoce, gołębie zanieczyszczają dachy, wróble wydziobują zasiane warzywa, dziki ryją ziemię, psy szczekają, koty znaczą teren… Najchętniej wymordowaliby wszystko, co się rusza. A przecież to ONI zaanektowali łąki, lasy, chaszcze – pokryli je betonem, wymurowali domy, zalali asfaltem, urządzili ogrody działkowe i parki. Wszystko z myślą o sobie, o swojej wygodzie i przyjemności. Nie zostawili zwierzętom wyboru, dlatego teraz jesteśmy dla nich tylko szkodnikami. Czy to jest sprawiedliwe? Gdzie mamy się podziać? ONI najchętniej pozamykaliby nas w gettach zwanych ogrodami zoologicznymi, w ciasnych klatkach, niewielkich boksach, ogrodzonych murami, łańcuchami, kratami. Dla dzikich zwierząt to nie są naturalne warunki, dlatego niewymownie cierpią, są narażone na stres, żyją więc krótko, umierają w poczuciu krzywdy, żalu, smutku, nie zaznawszy radości ze swobody, przestrzeni – natury.

No Comments Yet.

Leave a reply